Witajcie!
Jak tam zaczął się wasz grudzień?
Mój fantastycznie! Mogę się wam pochwalić, że na samym początku miesiąca odebraliśmy klucze!
To niesamowite uczucie!
Pierwszy dzień i już pracowaliśmy trochę.
Niestety pracy przed nami sporo, ale i radość jaka!
Niestety co za tym idzie mam dużo pracy, sporo do nadrobienia i że się tak wyrażę...
spinamy poślady i do pracy!
Świąteczne upominki, kartki same się nie zrobią!
A teraz w głównym temacie, Sal bożonarodzeniowy u Kasi.
A oto moje postępy...
Wiem wiem, bez szału. Miałam pobożne życzenie skończyć w terminie, ale wyszło jak zawsze...
To dokładnie 1/3 całego obrazka. Z oryginału nie ma napisu, jeśli już coś napiszę, to po polsku, choć zastanawiam się czy w ogóle trzeba tam coś pisać.
Metalizowana nitka... dała mi w kość.
Trochę nerwów było, ale dałam radę. Umyśliłam sobie, że użyję do niej wazeliny kosmetycznej.
Problem polegał na tym, że będąc w sklepie zapomniałam jej kupić.
No cóż, mam nadzieję że do następnej zawieszki uda mi się ją nabyć. ;)
Przepiękne te zawieszki prawda?!
Tylko się nie poparzcie!
Po prostu musiałam wam przedstawić zbliżenia płomienia.
Jestem w nim zakochana!
Buziaki!
Wyszło pięknie, a płomień faktycznie jak prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję odbioru kluczy 😊 Bardzo ładny obrazek
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńPięknie! Będzie śliczny obrazek:-)
OdpowiedzUsuńPięknie :) Bardzo świąteczny wzór :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada ten świąteczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję własnego M :)
Wygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńPłomyczek wyszedł świetnie! :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo ciekawy hafcik :)
OdpowiedzUsuńja również niecierpie metalicznej muliny, piękna ale okrutna ;)
No cóż, ale wyszyć trzeba i znaleźć jakiś sposób na nią ;)
Usuń